Otwarcie sezonu 2016, planowane było w okolicach Lubrzy, na rzece Paklicy. Niestety siły natury pokrzyżowały te plany. Dzień przed wyjazdem przyszło załamanie pogody, zrobiło się zimno, mokro co dla kajakarzy ma podstawowe znaczenie. Prognozy na kolejne dni nie napawały optymizmem. Zapadła wspólna decyzja o przesunięciu spotkania na inny termin. Pyra i Sadzeniak po krótkiej dyskusji i sprawdzeniu map pogody, wyruszają na słoneczne Kujawy i dalej na Mierzeję Wiślaną.
Wyruszamy rano, przy pochmurnym niebie i siąpiącej mżawce, mając nadzieję na poprawę pogody. Wraz z upływem czasu i przejechanych kilometrów miny mamy nietęgie, ciągle pada a miało być słonecznie. Dopiero za Strzelnem poprawiają się nam humory i pogoda, jest słońce i błękitne bezchmurne niebo. W dobrych nastrojach dojeżdżamy do Ciechocinka, gdzie w najbliższym sąsiedztwie parku zdrojowego parkujemy samochód. Jako miasto uzdrowiskowe posiada swój specyficzny mikroklimat, przyciągający wielu kuracjuszy jak i wczasowiczów.
Znakiem rozpoznawczym miasta są potężne tężnie solankowe, które zostały zbudowane w XIX w. i są największymi w Europie, najdłuższa z nich ma ponad 700m.długości. Na wielkich dębowych podporach, zbudowano drewnianą konstrukcję wypełnioną gałązkami tarniny po których spływa solanka. Jest ona tłoczona na szczyt tężni, z
kolejnej atrakcji Ciechocinka z fontanny Grzyba, stojącej przy wejściu parku zdrojowego. Okolice tężni i grzyba spełniają rolę inhalatora, skupiając wokół tych obiektów licznych kuracjuszy. Spacerem po uroczym parku zdrojowym żegnamy się z Ciechocinkiem i wyruszamy w dalszą drogę.
Toruń, który jest następnym miastem na naszej trasie należy do najstarszych miast Polski. Jak każdy turysta, zaopatrujemy się w mapę miasta, ustalamy plan zwiedzania i ruszamy przed siebie. Stare Miasto posiadające liczne zabytki, przyciąga duże rzesze turystów przekonaliśmy się na zatłoczonym Rynku Staromiejskim.
Gdzie nie spojrzeć, wszędzie w doskonale zachowanym stanie piękne gotyckie budowle. Zaczynamy od Starego Miasta z pomnikiem Mikołaja Kopernika i Ratuszem Staromiejskim, z wyżyn którego rozpościera wspaniała panorama Torunia.
Po zejściu ”na ziemię” ruszamy w dalszą wędrówkę kierując się w stronę Wisły. Zwiedzamy Dom Kopernika, Krzywą Wieżę, spichrz gotycki i idąc dalej wzdłuż murów miejskich, dochodzimy do nadwiślańskiej promenady, Bulwarów Filadelfijskich.
Piękna słoneczna pogoda sprzyja spacerom nad brzegiem Wisły, sprawiając że promenadą przewija się dużo turystów szukających odrobiny spokoju, po zgiełku jaki panuje na Starym Mieście. Bulwarem dochodzimy do Zamku Krzyżackiego i ponownie zagłębiamy się w urocze staromiejskie uliczki.
Degustacją toruńskich pierników, zakończyliśmy naszą wędrówkę po pięknym, obfitującym w zabytki historii Toruniu. Był to drugi, po latach pobyt w Toruniu i myślę że nie ostatni. Jest to miasto w którym zawsze można dostrzec coś nowego.
W drodze na Mierzeję Wiślaną wstępujemy do Kwidzyna, w którym znajduje się gotycki zamek krzyżacki. Wraz z przyległą doń katedrą jest niewątpliwie ciekawą atrakcją turystyczną.
W działającym na zamku muzeum, można było dowiedzieć się dużo interesujących faktów z historii miasta. Jadąc przez Kwidzyn, warto zrobić przerwę w podróży na zapoznanie się z ciekawą historią miasta.
Wczesnym, ciepłym i słonecznym popołudniem wita nas Mierzeja Wiślana. Po zajęciu kwatery w Piaskach, idziemy na plażę. Ładna, czysta plaża, słoneczna pogoda i delikatny wiaterek zachęcają do spaceru. O tej porze roku, pomimo dużej liczby dni wolnych, plaże świecą pustkami.
Temperatura wody w zatoce raczej nie zachęcała do kąpieli. Kolejne dni spędzamy na spacerach brzegiem morza. W Krynicy Morskiej kupujemy bilety na rejs statkiem do Fromborka. Trzygodzinny postój statku w porcie daje możliwość zapoznania się z atrakcjami i historią miasta. Na pierwszy plan wysuwa się otoczona grubymi murami obronnymi katedra.
Potężna budowla góruje nad miastem z którego rozciąga się malowniczy widok na port i Zalew Wiślany. Nieopodal katedry stoi najstarsza w Polsce, a druga w Europie Wieża Wodna. Jej zadaniem było dostarczanie wody do zamku i poszczególnych kanonii, obecnie służy jako wieża widokowa. Wracamy statkiem do Krynicy Morskiej, w której wchodzimy na latarnię morską i spacerem po plaży kończymy dzień pełen wrażeń.
Pobyt na Mierzei potraktowaliśmy relaksowo, akumulatory podładowane, plany na dalszy okres wakacji zrobione, a czy będą zrealizowane to zobaczymy w dalszych opisach.
Pyra i Sadzeniak.