Bug lipiec 2014

Skomentuj778 odsłon

Po ciepłej i słonecznej Krecie, wracamy na krajowe szlaki kajakowe. W połowie lipca wyruszamy na spotkanie z rzekę Bug. Punktem zbornym jest miejscowość Nur.

Dzień pierwszy 31 km

Tutaj, na mecie spływu pozostawiamy jeden samochód przeładowując kajak i bagaże na drugi, który dowiezie nas do Niemirowa, miejsca startu. Późnym wieczorem dojeżdżamy do Mielnika, gdzie nocujemy w gospodarstwie agroturystycznym.

DSCN1351 2014-07-15-10.30.01

Rano w drodze do Niemirowa zwiedzamy Mielnik, który leży na prawym brzegu Bugu. Miejscowość jest typowo wypoczynkowa, nastawiona na turystów.

IMG_0004 DSCN1357

Nieliczne zabytki, kopalnia kredy i ukształtowanie terenu podnoszą walory turystyczne tej czystej zadbanej miejscowości. Robimy ostatnie zakupy i wyruszamy na miejsce wodowania kajaków. Przeprawa promowa, obok której znajdujemy dogodne miejsce do rozpoczęcia spływu, pakujemy nasz dobytek do kajaków i spływ Bugiem rozpoczęty.

IMG_0010 DSCN1376-624x468

Przed nami około 100 kilometrów przygody z kapryśną i nieprzewidywalną rzeką. Woda w Bugu robi na nas niezbyt przyjemne wrażenie, jest koloru herbaty. Płynąc środkiem, szerokiej na ponad 50 metrów rzeki obserwujemy z ciekawością obydwa brzegi. Lewy, wysoki porośnięty jest lasem i położony w obrębie Podlaskiego Przełomu Bugu. Prawy, z niską roślinnością i trudno

20140715127 2014071410020140715126 2014-07-15 16.36.34

dostępny .Pierwszą z mijanych wysp znajdującą się na środku rzeki oznaczoną biało-zieloną tyczką mijamy z lewej strony kierując się w prawą odnogę Bugu. Mijamy zabudowania wsi Sutno i dopływamy do Mielnika, miasteczka leżącego na prawym brzegu. Nie tracąc czasu na dobijanie do brzegu, oglądamy tę malowniczą miejscowość z poziomu rzeki. Podziwiamy widoczne zabudowania kościelne i pięknie położoną cerkiew. Wymieniamy pozdrowienia z turystami płynącymi na boczno- i tylnokołowcach, przewożonych po Bugu przez lokalnych przewoźników.

DSCN1363 DSCN1370

Mijane ośrodki wypoczynkowe, które czasy swojej świetności mają już dawno za sobą. Trzymając się szlaku oznakowanego tyczkami mijamy kilka urokliwych wysepek, uważając na mielizny. Łagodne brzegi pozwalają na znalezienie dogodnego miejsca na biwak. Pora na kolację i solidny odpoczynek.

Dzień drugi 40 km

20140714111 20140714110

Po wieczornej burzy ranek przywitał nas ciepły i słoneczny. Okazało się, że namioty rozbite na skraju sosnowego lasu, przylegały do lokalnego pastwiska i wodopoju pasących się na nim krówek. W związku z tym o świcie zostaliśmy zaskoczeni niezapowiedzianą wizytą;) Po zjedzeniu śniadania i lekkich przepychankach ustąpiliśmy spragnionym czworonogom, odpływając na drugi etap. Mijane brzegi nie były tak łagodne i łatwo dostępne jak opisują przewodniki. Na wysokich, stromych brzegach znajdują się liczne gniazda jaskółek brzegówek. Natomiast brzegi płaskie to niekończące się pastwiska: mokre, bagienne i trudne do wyjścia. Liczne wyspy i mielizny oznaczone tyczkami, urozmaicają monotonność krajobrazu. Dopływamy do Drohiczyna, gdzie na prawym brzegu znajdujemy piaszczystą plażę dogodną do wyjścia z kajaków. Pozostawiamy kajaki i ruszamy na zwiedzanie miasta. Prezentuje się ono okazale, a w szczególności położony na wysokim wzgórzu

20140714091            20140714099

kościół z siedzibą biskupa i bunkry z tzw. Mołotowa.Wspinamy się na górę zamkową, z której rozciąga się piękny widok na dolinę Bugu. Warto nadmienić, że Drohiczyn w czasach świetności (od 1520 roku do okresu rozbiorów), był stolicą województwa podlaskiego. Dzisiaj pełni rolę miasta letniskowego, w pełni wykorzystując swoje walory. W przytulnej restauracji zjadamy obiad składający się z lokalnych dań i wracamy do pozostawionych kajaków.

20140714236 DSCN1369

Dalej rzeka płynie zakolami zwężając lub rozszerzając swoje koryto, z występującymi licznymi płyciznami. Za wsią Mołożew płyniemy w wysokim wąwozie sosnowego lasu. Położony na wysokich skarpach rezerwat Skarpa Mołożewska jest jednym z ładniejszych odcinków Bugu. Nadciągająca burza zmusza nas do szukania dogodnego miejsca na rozbicie obozu i jak opisałem powyżej, nie jest to takie proste przy wysokich i stromych brzegach. Po solidnym wiosłowaniu, udało nam się dotrzeć do miejsca, gdzie z trudnością na wysokiej skarpie, ulokowaliśmy bezpiecznie kajaki. Wraz z pierwszymi kroplami deszczu i silnymi podmuchami wiatru, zdążyliśmy schronić się w rozbitych namiotach. Dzięki burzy (albo raczej przez burzę) zrobiliśmy dzisiaj 40 km! Ufff..

Dzień trzeci

Szukając w dniu poprzednim dogodnego miejsca na nocleg nadrobiliśmy ponad 10 kilometrów.

DSCN1383 DSCN1360

Do mety pozostało nam około 20 kilometrów, które postanowiliśmy spłynąć w tempie nurtu rzeki. Po drodze mijamy kilka wiosek otoczonych lasami sosnowymi, w których życie toczy się spokojnie i bez pośpiechu. Typowych gospodarstw wiejskich jest jak na przysłowiowe lekarstwo. Większość mieszkańców wsi nastawionych jest na agroturystykę. Etap, który zapowiadał się na spokojny i rekreacyjny zamienił się za sprawą frontu burzowego w etap wyścigowy. Zbliżająca się w naszym kierunku burza, wymusiła na nas znalezienia dogodnego miejsca na biwak. Było to o tyle trudne zadanie, że znajdowaliśmy się nadal w pasie Rezerwatu Skarpa Mołożewska. Niestety tym razem natura zwyciężyła i kajaki cumowaliśmy na wysokiej skarpie już w opadach deszczu, sami chroniąc się tylko w kurtkach przeciwdeszczowych w małym zagajniku. Widząc, że po godzinie burza nie ustępuje, przemoczeni i zmarznięci rozbijamy prowizorycznie tropik jednego z namiotów chroniąc się przed wiatrem i deszczem. Przebrani w suchą odzież ze spokojem przetrwaliśmy ponad godzinną nawałnicę. No i jak to bywa po burzy, zaświeciło słoneczko, rozgrzani jego promieniami i nie tylko, doprowadzamy siebie i kajaki do porządku, wyruszając w dalszą drogę.

DSCN1373 DSCN1371DSCN1378 2014-07-15 16.54.09

Późnym popołudniem dopływamy do gospodarstwa gdzie zostawiliśmy samochód. Mili gospodarze częstują nas świeżo udojonym krowim mlekiem i herbatą. Po sprowadzeniu drugiego samochodu z Niemirowa, załadowaniu bagaży i kajaków, dziękujemy miłym gospodarzom życząc dobrej nocy i wyruszamy w drogę powrotną.Warto zajechać na Podlasie, gdzie panuje spokój i cisza, piękna, naturalna przyroda, trochę zabytków i inny klimat, tak trudny do opisania, a którego samemu trzeba posmakować.

Rzeką Bug również warto przepłynąć, pomimo braku infrastruktury turystycznej i w szczególności pól namiotowych z czystą bieżącą wodą. Brakuje też dogodnych miejsc do biwakowania, a te opisane w przewodnikach nie istnieją. Ale to temat dla lokalnych władz, co należy zrobić, aby przyciągnąć więcej turystów. Do następnej wyprawy!

Pyra i Sadzeniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.